Urząd Lotnictwa Cywilnego opublikował zalecenia dotyczące przewozu baterii litowych w samolotach.

Baterie litowe stały się niemal nieodłącznymi towarzyszami naszych codziennych spraw. Smartfony, przenośne odtwarzacze, powerbanki — wszystko to urządzenia posiadające takie właśnie baterie. Tymczasem podróż samolotem może prowadzić do wypadków związanych z tego rodzaju bateriami. Zgodnie z raportem opublikowanym przez Federal Aviation Administration, w samym tylko 2016 roku doszło do 29 przypadków samozapłonu takich baterii. W rok później było ich już 38. Zdaniem specjalistów baterie litowe mogą spowodować pożar, a nawet wybuch na pokładzie samolotu. Ze względu na właściwości litu i warunki w kabinie samolotu, może on być trudny do ugaszenia. Jeżeli do incydentu dochodzi w części pasażerskiej samolotu, można jednak sprawę opanować. Gorzej, gdyby pożar rozpoczął się w części bagażowej.

Zalecenia dotyczące sposobów przewożenia urządzeń z bateriami litowo-jonowymi zależą od ich pojemności, wyrażanej w watogodzinach (kWh). W przypadku baterii litowo-metalowych zależą od zawartości litu, wyrażanej w gramach (g). I tak w przypadku baterii o pojemności do 100 Wh lub 2g litu, są one dozwolone w bagażu podręcznym, pod warunkiem, że urządzenie jest wyłączone. Baterie a o pojemności 100 do 160 Wh lub od 2 do 8g litu również można w ten sposób przewozić, ale jedynie za zgodą przewoźnika (który może omówić, powołując się na przepisy wewnętrzne). Baterie powyżej 160 Wh lub 8g muszą być przewożone jako bagaż.

Zapasowe baterie najlepiej przechowywać w bagażu podręcznym, gdzie istnieje możliwość szybkiej reakcji na ewentualny zapłon.