Port Lotniczy Gdańsk na miejsce 30-letniego wozu sprowadził nowoczesny pojazd gaśniczy, wyprodukowany przez polską firmę Wiss z Bielska- Białej. Ważący 28 ton Feliks jest wyposażony w silnik o mocy 726 KM, posiada napęd na cztery koła oraz jest w stanie wykorzystać 7 tysięcy litrów wody na minutę.

Zautomatyzowany pojazd jest wyjątkowo prosty w obsłudze. Jego pojemność pozwala na magazynowanie 6 metrów sześciennych wody i 135 kilogramów proszku gaśniczego. Wóz gaśniczy znacząco zwiększy bezpieczeństwo w Porcie Lotniczym Gdańsk, zasilając Zakładową Straż Pożarną.

Najnowszy Feliks stanowi obecnie jeden z trzech pojazdów lotniskowej straży, do której należą także Zigler Z8 (od 9 lat) oraz Barracuda (od 20 lat). Ponadto, planowana jest również wymiana dwudziestoletniej Barracudy, co być może nastąpi za 2 lata. 
Spośród 47 strażaków zawsze przynajmniej 9 pracuje na każdej zmianie. Dodatkowo Port zamierza zatrudnić kolejnych pracowników, którzy usprawnią konieczne interwencje na terenie lotniska.

Ratownicy są stale szkoleni, biorą udział w wyjazdowych kursach do Wielkiej Brytanii i Niemiec oraz ćwiczą na przeznaczonym do tego celu samolocie oraz poligonie. Sprawna straż zwiększa bezpieczeństwo na lotnisku nie tylko poprzez gaszenie pożarów, które tak naprawdę stanowią niewielką część wszystkich interwencji. Akcje ratowników to najczęściej zabezpieczenie podczas tankowania samolotów, czy pomoc pasażerom, którzy doznali urazu. Zdarzają się także ewakuacje i pożary. Ogólnych interwencji na lotnisku jest ok. 4300 rocznie.

„Zdarzają się na terenie lotniska także nieduże pożary, które gasimy” - powiedział Piotr Małkowski. 

„Zaopatrujemy osoby, które skręcają czy łamią nogi. Ale dosyć często pomagamy też pasażerom, którzy mają kłopoty zdrowotne z powodu stresu przed lataniem”- powiedział ratownik medyczny Maciej Smolarek.